Dni
mijały a ja pomimo błagań przyjaciół nie wracałam do Polski. Andrzej podobno
codziennie odwiedzał Toscane w nadziei, że się tam pojawię. Zuzka karciła mnie
okropnie za to, że go nie wysłuchałam i upieram się swojej wersji.
-
Lilii powinnaś wrócić do Polski i to z nim wyjaśnić, może naprawdę Marcelina
kłamie?
-
Mamo już sama nie wiem co robić – odpowiadałam mojej rodzicielce. Byłam w
Kanadzie już czwarty miesiąc. Mama widziała jak się męczę, wiedziała, ze wciąż
pomimo tego wszystkiego go kocham. Nalegała żebym wróciła albo przynajmniej
jakoś skontaktowała się z Wroną. Postanowiłam, że za jakiś czas do niego
napiszę.
Kilka
dni po rozmowie z mamą udałam się do lekarza na badania kontrolne. Z moim małym
skarbem wszystko było w porządku.
-
Chciałabym pani poznać płeć dziecka? – usłyszałam pytanie. Nie wiedziałam co
odpowiedzieć, na każdej takiej wizycie żałowałam, że on nie trzyma mnie za
rękę, że tak jak ja nie wsłuchuję się w bicie serduszka dziecka. Bo dłuższym
namyśle zdecydowałam, że chcę wiedzieć. Okazało się, że noszę pod sercem
chłopca. Na tę wiadomość rozpłakałam się ze szczęścia.
Kiedy
wróciłam do domu postanowiłam, że wreszcie do niego napiszę, zabrałam się za to
ale nie potrafiłam ubrać moich myśli w słowa po godzinie powstała niezbyt długą
wiadomość:
Szczerze powiedziawszy, nie napisałabym
do Ciebie gdyby nie fakt, że jestem z Tobą w ciąży. Jesteś ojcem więc masz
prawo wiedzieć, że ciąża przez chwilę była zagrożona, to moja wina bo za bardzo
się denerwowałam. Na dzisiejszej wizycie dowiedziałam się, że to będzie
chłopczyk. Ogromnie się cieszę podejrzewam, że ty też będziesz szczęśliwy.
Andrzej, pomimo tego co zrobiłeś ja
chyba wciąż Cię kocham... Lilii
*
Tego
się nie spodziewałem. Lilka napisała. Okazało się, że będę miał synka. To była
najcudowniejsza wiadomość od czterech miesięcy a najlepsze było to, że to nie
była jedyna – najlepsza - wiadomość. Lilii
napisała, że wciąż mnie kocha. Kocha mnie!!!
Miałem
ochotę krzyczeć ze szczęścia ale zamiast tego po moich polikach popłynęły łzy,
płakałem ze szczęścia. Dziś był zdecydowanie jeden z najlepszych dni od
czterech miesięcy. Lilii dała mi nadzieję, że nie wszystko stracone, teraz
miałem siłę do walki. Odzyskam moją miłość – postanowiłem.
Wybrałem
jej numer, chciałem usłyszeć jej głos, może wreszcie po tych miesiącach mi się
uda. Odebrała po szóstym sygnale.
-
Hej – powiedziałem niepewnie.
-
Cześć – odpowiedziała.
-
Dzwonię bo przeczytałem twoją wiadomość. Bardzo się cieszę…- cisza.
- Ja
też – powiedziała po chwili, rozmowa nam się nie kleiła.
-
Tęsknie za wami – usłyszałem jej szloch.
- Ja
też tęsknię Andrzej, myślę, że Mały też tęskni…
-
Lilka błagam wróć do mnie…
-
Jaką mam pewność, że nie zrobisz tego ponownie?
-
Liluś przecież wiesz, że nic nie zrobiłem, nie skrzywdziłbym cię, za bardzo cię
kocham…
-
Nie wiem co z tym zrobić.
-
Wróć – powiedziałem krótko.
-
Jeszcze nie teraz – odpowiedziała i odłożyła słuchawkę.
Lilka
wciąż myśli, że ją zdradziłem, nawet wyjaśnienia Zuzy nie pomogły. Usłyszałem
jednak, że za mną tęskni, to dało mi nadzieję. Może niedługo wróci… Na razie
pozostaje mi na nią czekać. Dzięki rozmowie i wiadomości poczułem nowy napływ
energii. Dzięki temu mogłem lepiej
przygotować się mentalnie do zgrupowania. Stephane Antiga obdarował mnie
zaufaniem i powołał do kadry. Nareszcie wszystko zaczęło się układać. Zacząłem
wierzyć, że teraz może być już tylko lepiej. Nie czułem się tak dobrze od dawna,
nawet mistrzostwo ze Skrą nie dało mi tyle satysfakcji ile ta krótka rozmowa z
moją księżniczką.
*
Cudownie
było usłyszeć jego głos, po tylu miesiącach rozłąki znów miałam namiastkę
mojego mężczyzny. Prawda była taka, że cholernie tęskniłam. Ta cała sytuacja
nie dawała mi spokoju, z dnia na dzień utwierdzałam się w przekonaniu, że
Andrzej mnie nie zdradził, teraz zamiast złości czułam wstyd.
Oskarżyłam
go tak naprawdę bezpodstawnie, nie dałam dojść do słowa, nie wysłuchałam co ma
mi do powiedzenia. Zaufałam mojej siostrze, uwierzyłam bo już kiedyś zrobiła to
samo. Historia zatoczyła koło.
Wróciłabym
do Polski gdyby nie właśnie wstyd. Marzyłam o powrocie do Wrony, wciąż go
kochałam, on zawrócił mi w głowie, sprawił że zapomniałam o świecie.
Kilka
dni po naszej rozmowie w domu mamy i Henry’ego pojawiła się Marcelina.
Atmosfera była mocno napięta, mnie i mamę bardzo zdenerwowała ta wizyta,
Marcelina wydawała się być wyluzowana i pewna siebie.
Nienawidziłam
tej wyższości, którą okazywała na każdym kroku. Udawała, że wszystko jest w
najlepszym porządku – tak niestety nie było.
-
Czego ty jeszcze ode mnie chcesz? Mało ci wrażeń? – pytałam.
-
Mało, mało siostrzyczko. A co ty tu jeszcze robisz? Nie wybaczyłaś swojemu
siatkarzykowi? Wciąż przeżywasz zdradę?
-
Jak śmiesz, mówić takie rzeczy? – krzyknęła mama – Jesteście siostrami,
powinnyście być dla siebie oparciem…
- To
nie jest moja siostra – wtrąciłam.
-
Ojej, tak mi przykro – powiedziała Marcelina rozbawiona zdenerwowaniem naszej
rodzicielki.
-
Dziwi mnie, że w ogóle masz czelność tu przyjeżdżać – rzuciłam w stronę
siostry.
- Ja
też się sobie dziwię, ale to chyba moja wrodzona wielkoduszność nakazała mi się
tu pokazać – posłałam Marcelinie pytające spojrzenie - Twój kochaś nie daje mi
spokoju. Wydzwania do mnie cały czas, piszę, mam dość, znudziło mi się to
wszystko, więc postanowiłam, że nie będę dłużej trzymać cię w niepewności. Nic
się nie wydarzyło. Nie zdradził cię. To wszystko to tylko żart, dałaś się
nabrać, jesteś taka naiwna – westchnęła.
-
Nienawidzę cię – powiedziałam patrząc jej w oczy.
-
Trudno, muszę jakoś z tym żyć – powiedziała i udała się w stronę wyjścia – Do
widzenia – rzuciła jeszcze na odchodne z szerokim uśmiechem na ustach. Kiedy tylko
drzwi się za nią zamknęły wybuchłam płaczem. Sama nie wiem czemu, to były chyba
łzy szczęścia. Usłyszałam to od niej od sprawczyni tej całej katastrofy,
przyznała się do kłamstwa, chyba właśnie tego potrzebowałam – sprostowania
płynącego z jej ust.
Teraz
już wiedziałam. Wracamy do Bełchatowa.
Nowy, czekam na komentarze, do następnego!
Błagam blagam dodawaj nowy i niech już bedzie dobrze :*
OdpowiedzUsuńkolejny!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na następny
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńniech Lilka pogodzi sie w końcu z Andrzejem
Kiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńKieeeeedy kolejny ?
OdpowiedzUsuńkiedy kiedy kiedy nowy ?
OdpowiedzUsuń